Cześć.
Wiem, jak to jest. Stoisz na pasach o 3:00 nad ranem. Ulica jest pusta, nic nie jedzie, ale Ty stoisz i czekasz na zielone światło. Dlaczego? Bo boisz się mandatu. Bo tak Cię nauczono: "Przestrzegaj zasad, albo spotka Cię kara."
Ale co, jeśli przeniosłeś ten strach do własnej głowy? Co, jeśli boisz się własnych myśli tak samo, jak boisz się policji na rogu ulicy?
Polska to kraj zasad, tradycji i kościołów na każdym rogu. To piękne, ale bywa duszące. Mogą Ci wlepić mandat za przejście na czerwonym. Mogą Cię oceniać sąsiedzi lub rodzina. Ale pamiętaj: Nikt nie ma prawa wystawić Ci mandatu za to, co czujesz i myślisz.
Twoja wyobraźnia to Twoja prywatna strefa wolna od "Stref wolnych od LGBT". Tam jesteś wolny.
Piszę do Ciebie ze Słowacji, zza miedzy. Jesteśmy podobni, ale chcę Ci przypomnieć o czymś ważnym. W większości Europy i świata, kochanie kogoś tej samej płci to nie powód do wstydu. To powód do dumy. Nie pozwól, by strach przed "grzechem" odebrał Ci prawo do oddychania.
Nie jestem tu, żeby Cię "naprawiać" – nie jesteś zepsuty. Jestem tu, żeby Ci powiedzieć, że możesz przejść na czerwonym świetle we własnej głowie. I nic złego się nie stanie. Pokażę Ci, jak zamienić ten lęk w sztukę, pisanie, taniec.
Czujesz ciężar? Potrzebujesz natychmiastowej ulgi?
Kliknij tutaj (Pierwsza pomoc) →